photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 23 GRUDNIA 2008

Opowieść wigilijna

Kukuryyyku! 

Ta. I stół bez nóg.

iiii 

Kolenda, kolenda!! Jezus spada z parapetu! 
A jego mózg spływa po lakierowanym parkiecie zmieszany z krwią i kocią sierścią. I okruszkami piernika. Stopy zamieniają się w papier toaletowy owleczony w skrzyp polny, a nerki uciekają mu pępkiem sycząc złowieszczo 'bum, tralala, bum'.
I taka oto wstąpuje na kanapę bez kanapy. 
Ale kanapie się to nie podoba! Kanapa której nie ma wyciąga głowicę atomową spod siedzenia. 
I rozpada się na miliony mikrokartoników po mleku.
Plan zniszczenia nerki nie udał się! Natomiast nerka wyszła oknem. 
I zatrzasnęła z nerwami za sobą drzwi.
Nerwom się to spodobało, więc zostały, aby zatrzasnąć się w toalecie i spuścić majonez maczany w karpiu w umywalce; na co umywalka zakrztusiła się i wypluła małego nosorożca który był cały w soku biedronkowo-blaszanym i pluł nożycami.* Nożyce były z brokatu z potłuczonych CD i wysadzane były trzema ziarenkami kawy Jacobs z limitowanej edycji z numerem seryjnym 68327222, 68327223 oraz 86459211, które to ziarenka wypełnione były grochem oraz wampirami które lubiły zajęcze uszy z długopisów, więc jak tylko wampiry wyczuły zapach barszczyku wzięły się za szykowanie klusek z makiem. Wyciągneły sobie majeranek z wątroby i opatuliły nim żłobek, i zrobiły z grochu nowego jezuska bo stary się potłukł; zresztą i tak był już spleśniały.

A stary spleśniały jezusek tymczasem postanowił się zemścić za wyrzucenie i wywołał bunt potłuczonych kieliszków, które zaatakowały telefony komórkowe. Kiedy już wywołał bunt, poszedł na smażoną cukinię do baru Dorotka, i tam zgarnął go sanepid i odwiózł do laboratorium, niestety po drodze zderzył się z  musztardą marki Nike; musztarda wylała się na jezuska i powstał potwór jezuskowo-sarepski! Potwór zmierzał do centrum handlowego plaza by posilić się bluzkami marki H&M, ale niestety jak się okazało nie udało mu się ponieważ bluzki te były bardziej krwiożercze i zjadły jezuska razem z metką i magnesującym pipikadłem. Strawiły go, a on udał się z resztą zjedzonych maryjów w stronę kosza na odchody.

Kosz na odchody na ich widok zwinął się w kłębek i teleportował do Bombaju.

W Bombaju zakupił nowe siodełka dla pasażerów i nową stajnie na kopytka ze skwarkami, a między każdym kopytkiem i skwarkiem w stajence leżały dwa nagie miecze. Były co prawda okryte majonezem Helmanz z 1999950 roku, ale to było jedyne, co je okrywało bo poza tym były bardzo zmysłowo obnażone. Umiały tańczyć tańce ketchupowe na ławie, a sos sojowy grał im na okarynie bułgarskie śpiewki ludowe. Ów sos był w istocie bardzo dostojnym stworzeniem z lotniskiem na czubeczku nosa i donicami w uszch. Z jego lotniska wiele józefów wzlatywało ku gwieździe betlejemskiej lecz nie wiedzieli że była to gwiazda owadobójcza - robiła 'bzz' i józefy spadały na stos potłuczonych maryj.
Z gipsu.
Tym oto kończy się opowieść wielkiej miłości miłości gorczycy i kręgosłupa; ponieważ wszystko co możliwe zostało już potłuczone albo spleśniało, a ich miłość będzie trwać na wieki, dłużej niż ta opowieść i kiedy ludzie nie będą już zabijać biednych karpi i wyrywać dobrze zapowiadających się lasów iglastych, gorczyca i kręgosłup dalej będą się kochać szaloną namiętnością. 


I zrobią sobie gumowe filiżaneczki. 


I będą trzymać w nich kości swoich przodków. 

 

(KONIEC OPOWIEŚCI WIGILIJNEJ)

 

Wesołego hanuka i mokrego jajka, wsie i majoratowych skarbów i skarbeczków pluskiew i tych większych reników, a także bałwanów, siół dobrych na czuzdke, bogatego wiana, spokojnej starości, oraz naprawdę radosnego świątecznego oglądania telewizji w rodzinnym gronie
życzą Wam, bardzo serdecznie, Kanapka James i James Kanapka.


Komentarze

chuichi to też ty Ana?
19/04/2009 12:20:34
wloczykijka (lekko spóźnione, ale jak tu, jak z kraju wyganiają...)
03/01/2009 12:59:58
wloczykijka i wzajem!
03/01/2009 12:59:33
kwoka nie lubie swiat. ale er igrek żet ! :*
24/12/2008 13:28:12
kwoka hahahahahaha ;ddd
24/12/2008 12:58:26
guminia
aa, zapomniałam
umc umc umc bejbi!
24/12/2008 11:21:00
guminia
No dobra, ale trikiem na wino się nie podzielił!
24/12/2008 11:11:50
~guminia
Mniemam, iż Kermit jest metafizyczną metaforą wyżej wymienionego osobnika Jezuska, który to miał poważne zaburzenia osobowości i wynalazł pleksiglas, by go schować na stelażu pod wodę i udawać że po niej chodzi!

Chociaż przyznam, że sztuczka z przemienianiem wody w wino całkiem mi się podoba.
24/12/2008 0:30:17
~guminia
oCh! ko$$iam! xDD

Nagi miecz dopiero co wyjęty z pochwy!
24/12/2008 0:27:31
autobusnaszynach no.. wesołych :D
a zdjecie czemu jest paskudne? xD
24/12/2008 0:07:22
~kundzua ten pomarańćż mnie roshjebał:*
23/12/2008 23:46:52
gola ale $wiEtNy bLoGa$eK ; ****
Fe$oŁyCh $fiOnT ;****
LoF jU
23/12/2008 23:45:28
~Kanapka tak wogle to kermita kocham .
23/12/2008 23:37:12
~Kanapka ej to genialne jestesmy geniullll i wogle love
23/12/2008 23:34:15
bedetwoja wesołych swiat ; *
23/12/2008 23:22:36

Informacje o autobusnaszynach


Inni zdjęcia: Estepona 2024 mr0w44m nie dał rady.... klintoonessSiadło... klintooness24500 akcentovaForward pamietnikpotwora:) dorcia2700Ciemna strona księżyca. &#97 tomaszj85The Dark Side of the Moon tomaszj85Motur ! :3 kalisiakWiosna plecień...... n4st0l4tk4