Wzięłam udział w akcji schroniska "mrozy" i przygarnęłam na dom tymczasowy psa Barika (teraz już Hadesa). Miał być na 2 tygodnie. No cóż...nie miałam serca go oddać spowrotem zwłaszcza, że Sonia jest w nim zakochana, a on chyba we mnie, bo nie odstępuje mnie na krok. Szykują się 2x większe wydatki i 2x więcej sprzątania kup, ale myślę, że jakoś to przeżyję :)