Ha od wczoraj wieczór mam zarąbisty humor ;D Z godziny na godzinę mi się poprawial.Ani nawet ten okropny deszcz (zresztą lubię deszcz ;D można wtedy marzeć tak powoli wtedy czas się jakby zatrzymuje i wszystko widzimy z takiej perspektywy<nowe ulubione słowo>) ani krzywe ryje koleżanek z klasy ani pedofil<pan x> mi go nie pogorszył.Zupełnie nic.W-f mi w dodatku mega go poprawił że nawet zapowiadana kart z fizy mnie nie interesowała ;D A na fizie ....nucenie melodii ze Smerfów xDD
Ach jak ja bym chciała być dzieckiem.Takie super ,,lajtowe'' życie.Dzieciom większość wolno,przystoji.My jesteśmy już na to ,,za duzi'',,zbyt dojrzali'',,za starzy''.Ale czy to coś złego nieraz zapomnieć się w świecie fantazji w,którym wszystko tak nieraz potrafi kontrastować z naszą rzeczywistością?! Czy jest coś złego w skakaniu w kałużach,w śpiewaniu na głos,w malowaniu farbą palcem :)
Osobiście wtedy czuje taką fale radości taki miły powiem we włosach i uśmiech chcąc nie chcąc pojawia sie na ustach :)
,,We włosach czuć wiatr a pod stopami kamienie.Na ustach uśmiech a w głowie myśli radsne.I już wiesz że życie choć nie bajką to ma z niej elementy ''
30 seconds to mars-R-evolve ;*