Myślę,że gdyby to wszystko zdarzyło się wcześniej nie było by tak jak jest teraz. Cieszę się,że decyzja pójścia tam odwlekła się przez rok,nawet jeśli ten rok straciłam na dobrą sprawę. Mimo tego,że padając na twarz wracam po 10 godzinach zajęć do mieszkania,gdzie wszystko musimy zrobić same,jest cudownie. Tak cholernie cieszę się,że udało mi się wyrwać z tego zaścianka,że mimo tego iż jestem tam tydzień poznałam już tylu cudownych ludzi. Tam jest inaczej,wiem że się zmienię-na lepsze czy gorsze nieważne. Tak czy siak kocham plastyk,ludzi w nim. Swoje zamojskie mieszkanie i tyle na dzisiaj. Dziękuję,że mnie przekonałaś...Dziekuję Wam.
"Mam swój metr i nieco ponad pół,gdzie mi tam do Twoich niecałych dwóch."
p.s. Nie zapomnij mnie.