valentine gift, czyli jedna twarda truskawka, ja odkurzająca cały dom zamiast Kingi, suszenie włosów, rąk, nóg odkurzaczem, śmiech Kinciocha w zwolnionym tempie, okulary przeciwsłoneczne nocą i wzrok innych ludzi oznaczające tylko i wyłącznie słowa 'ohohoho, ale mocno świeci słońce', krok w bok, krok w bok i słup, policja, sukienki i my duperki i cały dzień zakończony spełnieniem mojego trzyletniego cichego marzenia, Kamil Big Man! <3
+Konieczna, z każdym kolejnym dniem, który z Tobą spędzam, mam wrażenie, że staję sie jeszcze bardziej nienormalna(really?)