ogólnie to święta max, nie ma sniegu, rodzina się nie pokłóciła więc czar świąt nawet sie nie pojawił
nie do końca pamiętam zeszłe święta, ale z tego co ogarniam, to były fajniejsze, bo byłam w lepszym nastroju
myślę jednak ze nie ma co narzekać, bo mogło być gorzej, a tak naprawdę tragedii nie ma
kocham moją babcię za to że chętnie częstuje mnie alkoholem, sylwester u babci staje się coraz lepszą opcją
cieszę się z wolnego, bo dzięki temu że nie spotykam się z osobam z poza rodziny czuję sie jakoś lepiej. nie wiem dlaczego, ale sądzę że nie ma co się nad tym zastanawiać, skoro czuje się lepiej, tylko się tym cieszyć i korzystać
ma przemyślenia całego roku jeszcze został tydzień, wiec wtorkowe żale sylwestrowe wlecą za tydzień, narazie nie ma co myśleć i podsumowywac niczego, bo wszystko może się pogorszyć, a tego chyba nie chcę.
postanowiłam mieć jedną sprawę w dupie i spróbować cieszyć się z innych, to chyba będzie dobre, jak narazie idzie mi dobrze.