Zdjęcie z dzisiaj, było naprawdę bardzo słonecznie, Eryk jak widać na śniegu czuje się jak ryba w wodzie :D spacerowaliśmy też po oblodzonych szosach ale trudno to nazwać spacerem ja bym to raczej nazwała jazdą figurową, moich upadków nie zliczę, Eryk też ma ich kilka na swoim koncie, potem przeżuciliśmy się na sanki a ja musiałam je ciągnąć. Za mną słyszałam tylko Eryka wołającego: ' O nie Mama Ania ty bam' Ale mieliśmy dzień.
Pozdrawiam i życzę dużo uśmiechu, spełnienia nawet tych najskrytszych marzeń i beztroskiej zabawy od maja tego roku byc może z siostrzyczką :)albo z braciszkiem dla Connorka z okazji 2 urodzinek ;-)