;/ Eryczkowski jest chory.
Męczymy się już kolejną noc, zapchany nosek, brak apetytu, katar te sprawy. Do tego te romonty w domu, nie mam za dużo czasu dla mojego Okruszka, w domu tyle pracy, i nie zawsze jest czas na zabawę i spacerki, ale staram się chodź bywa naprawdę ciężko przez te nieprzespane noce, sama się sobie dziwie skąd ja biorę na to siły. Do tego od jakiegoś czasu mam wrażenie jakby tylko mi zależało na tej małej istotce i mojej rodzince. No cóż nie każdy ma serce. Na zdjęciu Eryczek robił 'koci koci'. On jest cudny nieprawdaż?
Jutro Komisja Lekarska, trzymajcie kciuki, ciekawe jak sie zachowa maluszek.
Pozdrawiamy z Ceglanej.
p.s. K*wa jak ja nie cierpię remontuf !