"Znam ludzi z kamienia,
co będą wiecznie trwać..."
M. Rodowicz - Łatwopalni
E p i t a f i u m d l a J a n a P a w ł a I IBył sobotni wieczór kwietniowy,
Gdy Zygmunta zabrzmiał Dzwon,
Ogłaszając nam Papieża zgon.
Smutna to dla nas była wiadomość,
Gdyż ten starszy Jegomość
Był naszym Rodakiem,
Najwspanialszym na świecie Polakiem.
Gdy na Piotrowy Tron wybrany został
z Ojsczyzną ukochaną się rozstał
I odjechał wprost do Watykanu,
Pełnić swoją misję,
Jak Jan Chrzciciel nad wodami Jordanu.
Pożegnał góry - Tatry ukochane
I wspaniałe kremówki:
Przez wszystkich wadowiczan uwielbiane.
Lecz nadszedł dzień okrutny
Było to w maju, trzynastego,
Gdy zawodowy zabójca Ali Agca
Strzelał do Papieża Wielkiego
Ojciec Święty cudem przeżył
I dalej Bogu i nam służył.
Polskę odwiedził dziewięć razy,
W 2005 roku chciał po raz dziesiąty,
Lecz niestety, nie zdążył,
Gdyż swoją misję na Ziemi zakończył.
Więc teraz, gdy słów nam już brak
Bij Zygmnucie i płacz z nami, płacz!
I wspominaj ciepło swojego Rodaka:
Pierwszego w historii Papieża - Polaka!