Czasem się zastanawiam czy to wszystko ma sens. Te pisanie np. na gg, poznawanie nowych osób. Boisz się, że po drugiej stronie może siedzieć jakiś zboczeniec - tyle się o tym słyszy, ale mimo to poznajesz 'normalnego' chłopaka. Myślisz, że coś może z tej znajomości wyniknąć, że MOŻE coś się w Twoim życiu zmieni, ale nie liczysz zbytnio na to. . . Jedno spotkanie, drugie spotkanie, ale dowiadujesz się o Nim ciekawych rzeczy. Wierzysz w to, bo sama już zauważyłaś, że jest jakiś hmm... dziwny? podejrzany? No właśnie, do końca nie wiadomo, jak Go określić. Słyszysz, że On się tylko bawi, ale Ty chcesz się przekonać, czy On serio taki jest. czy może się zmienił, nie angażujesz się w ten 'związek', bo nie chcesz by Cię zranił. Przychodzi czas kolejnego spotkania. Masz dziwne przeczucie, że nie dojdzie do niego, ale może masz małą nadzieję, że jednak przyjdzie. Przecież nie napisał nic, że Go nie będzie, albo, że już mu się nie chce tego kontynuować. A jednak. . . Nie przyszedł. Ty jesteś zła, bo przecież nie masz jak się z Nim sontaktować. . . W myślach Mu ubliżasz, ale czy w rzeczywistości tak potrafisz? . . No właśnie, chyba nie. Piszesz Mu wiadomość, że 'fajnie, że przyszedł, serio, super' itp. Oczywiście musi być sarkazm. I myślisz sobie, że powinnaś to skończyć, jak miałaś okazję i nie przejmować się kolejnym jakimś . . . kimś. . . Ehh...
Może Twoim przeznaczeniam jest być samą. . Ale nie do końca, bo przecież jest rodzina i przyjaciele, tórzy Cię nie zostawią nigdy. Ale. . jednak brakuje Ci tej jednej osoby, która byłaby kimś więcej, niż tylko przyjacielem..
Chciałabyś wierzyć w to: 'Jeśli jeszcze Szczęście nie zapukało do Twoich drzwi, to znaczy, że jest duże i idzie małymi krokami'. A jednak nie możesz. .
Ehh. . To wszysto jest bez sensu. Nawet to, co ja tu piszę. . .
Masakra. . ..
Lecz: 'Na miłość nigdy nie jest za późno,
Kochanie wybacz proszę, tak to już jest
Uciekać przed nią można na próżno,
A ona Cię dopadnie czy chcesz czy nie'.