...podglądanie....
Jakoś mnie wieczorkiem naszło znowu na uwiecznianie świątecznych światełek,tym razem w swoich okolicach.
I to całkiem blisko..sąsiadom w okna nie zaglądałam,bo to jakieś 40 m..ale ponieważ ich dom,ten
na przeciwko jet tak uroczy zwłaszcza teraz ,postanowiłam go obfotografować w róznych ujęciach..
dziś to.
Dobrej nocy Kochani