monotypie z ostatniej serii. tej jeszcze tu nie było.
w teczce była sobie i siedziała.
zwariowałam wczoraj w nocy przez Biesy.
Dostojewski nigdy nie zawodzi w tych sprawach.
w sprawach zwariowania ma się rozumieć.
- Stawrogin! Pan jest piękny!-zawołał Wierchowieński w upojeniu. - Pan wie o tym, że pan jest piękny? Pan czasem o tym nie pamięta - i to jest w panu najpiękniejsze. O, znam pana! Często patrzę na pana gdzieś z boku, z kąta. Czy pan wie, że w panu jest nawet jakaś naiwność i prostota? Kocham piękno! Jestem nihilistą, lecz kocham piękno. Czyż nie wolno nihilistom być czcicielami piękna? Oni tylko nie lubią idoli, lecz ja-kocham mego idola. Pan nim .jest! Nikogo pan nie krzywdzi, a wszyscy pana nienawidzą; nie wywyższa się pan ponad nikogo, lecz wszyscy drżą przed panem. Tak być musi! Nikt się nie poważy poklepać pana po ramieniu! Pan jest wielkim arystokratą. Arystokrata, który idzie do demokracji, jest zawsze czarujący. Pan nie zawaha się nigdy poświęcić życia, własnego czy cudzego. Jest pan takim, jakiego potrzeba. Potrzeba dla mnie, dla mnie! Nie znam nikogo poza panem! Pan jest wodzem, słońcem - a ja... jak robak u pańskich stóp.