Podejdź do mnie, taksówka czeka, już wiesz
Ulice ślinią się, przed momentem spadł deszcz
Warto się przejechać, chociaż nie ma, nie ma gdzie
Skonsumujmy tę noc inaczej, inaczej
Kiedyś coś na pewno obiecałaś mi
Kiedyś coś na pewno, pamiętam jak dziś
Łąkę pełną maków, zabierzesz mnie tam
Stokrotka, stokrotka, stokrotka
Poddaję się, nie mówię więcej już nic
Poddaję się, nie mówię więcej już nic
Poddaję się, nie mówię więcej już nic
Poddaję się, nie mówię
Spróbuj joint jak noc, ta noc jest jak joint
Nie, nie chcemy zmieniać, ani odchodzić stąd
Niech ta chwila trwa, niech ona dzieje, dzieje się
Oddałbym za nią siebie teraz
Kiedyś coś na pewno obiecałaś mi
Kiedyś coś na pewno, pamiętam jak dziś
Łąkę pełną maków, zabierzesz mnie tam
Stokrotka, stokrotka, stokrotka
Poddaję się, nie mówię więcej już nic
Poddaję się, nie mówię więcej już nic
Poddaję się, nie mówię więcej już nic
Poddaję się, nie mówię
Bebok: - Kochanie przyznaj mi racje że jestem dobry...
Rusałka: - hmm
Bebok: - 70kg aż sam nie mogę w to uwierzyć...
Rusałka: - co to jest 70kg? Na takiego faceta jak ty?
Bebok: - orz ty!
Bebok: - hmm, podniósł bym więcej, ale mi się nie chce...
Rusałka: - Kochanie? Przekroczyłam już dystans 20km
Bebok: - Co to jest 20km? Na taka kobietę jak ty?
Bebok: - Ja przekroczę 50km, i nawet nie będę zmęczony...
Rusałka: - Tak? To zaraz się zamienimy miejscami i mi to pokażesz...
Bebok: - Co?
Bebok: - spójrz kochanie mewa
Rusałka: - Zaraz udostępnię ci rowerek i pokażesz co potrafisz...
Bebok: Co?
Bebok: Nie ukrywam że jestem dobry, ale późno już jest...
Bebok: Pokazał bym ci, ale mi się nie chce