Takie szaro-granatowe cuś mnie goniło.
Po dwugodzinnym słuchaniu na przemian perkusji z elektrykiem odetkało mi się ucha zalane na basenie. Słodkoo. Taką kurację mogę przechodzić częściej (i pewnie będę ją przechodzić, czy tego będę chciała, czy nie). A jutro czterogodzinna randka z moim przyszłym best friendem - keyboardem. Mam nadzieje że będzie chciał ze mną współpracować.
W poniedziałek z zuchami na rajd. Hip hip hurra. Dobrze że przynajmniej w nocy będzie ciekawie...
Oficjalnie uważam rok szkolny za skończony, gdyż nie pojawię się tam już przed konferencją. Zonk.
Oukej. Its tajm tu nid for spid most łonted. Jeah.
See 'ya.