tak jest proszę państwa, chyba się stało to na co czekaliśmy, ale nie wyprzedzajmy zdarzeń...
tak czy inaczej, jest raczej bardzo pewne, że to jest to o czym myślę...
pewnie i tak nie wiecie o co mi chodzi(i na razie niech tak zostanie)to ja pozostanę w błogiej tajemnicy dopóki nic się nie wyjaśni...co niektórzy to pewnie może zgadną o co chodzi...
no dobra koniec pier****nia
PS. czuję się fatalnie i nie jestem gotowa...i cholera jasna zdałam sobie z tego sprawę po fakcie:( nie wiem czy sprostam...nie wiem czy to jest właśnie odpowiedni czas...
no cóż...