Tak długo znamy się, a czuję, że za krótko,
bo uczucie lubi spieprzyć gdzieś i czasem pójść na urlop
lubi zemścić się i wierz mi, że dziś za to, że mnie kochasz,
sprzeniewierzy Twoją miłość i rozrtwoni ją po bokach
nie chcę gonić jej po blokach, nie chcę szukać jej po klubach,
już nie widzę jej w tych oczach, co szukały wiary w ludziach,
i nie staram się zaufać by nie klepać ręką w matę znów,
bo nie obchodzi Cię, że byłeś całym światem
już nie grają nam orkiestry, nie zawyje Krawczyk z radio,
nie pragnę zemsty, nie pragnę Ciebie, już nie warto,
mamy własną rzeczywistość, dzisiaj ziemia wchłonie ją,
to wszystko łatwo przyszło nam, a teraz wiem, że to nie to...
Być może kiedyś przyjdzie ktoś, kto przy mnie spokojnie zaśnie
złe emocje odrzuci w bok, bo można kochać naprawdę
Być może kiedyś przyjdzie dzień, kiedy gwiazdy ułożą się w imię i
my możemy to razem przejść i kochać zawszę, nie tylko na chwilę...
/ Chcę mimo tych szalonych dni zamknąć ten rozdział,
bo lepiej było nam by nigdy w życiu się nie poznać...