Przepraszam, tego który był i tego który jest, tego który będzie.
Wciąż nie moge przestać porównywać ich do Ciebie, a przecież już dawno nie widziałam Cię na oczy. Juz nie prowadzimy rozmów, nie patrzymy ani na siebie, ani w tą samą stronę. Jednak.. jednak wszystko przypomina mi tylko Ciebie. Nasi znajomi, oraz Ci tylko moi. Twoja linia autobusu, która kiedyś była tylko Twoją, dziś zawozi mnie w różne miejsca, do różnych osób, jednak.. ja ciągle liczę przystanki do tego Twojego. A przecież, nie do Ciebei pierwszego jezdziłam. A przecież... Nie kocham Cię już. Choć pamiętam kolor Twoich ścian, wygląd tej pościeli w chińsko-japońskie znaki kanji. Pamiętam Twój zapach, wzrok, uśmiech. Pamiętam Twoje szeptane słowa, te przed snem i na dzieńdobry. Pamiętam jak lubiłeś bym się czesała, które lubiłeś moje zdjecia i jak tłumaczyłes mi zasady gry. Pamiętam jak narysowałeś mi coś co przetrzymje w albumie koło twojego zdjęcia na pamiątkę. Pamiętam to kino, tą róże z okazji naszego świeta. Później dostałam nie jedną ale z tej najbardziej sie cieszyłam. Pamiętam, że marttwiłeś się o mnie, choć byłes troche egoistą. Wtedy nie zdawałam sobie z tego sprawy. Każda lekcja historii, wf, gografii mi o Tobie przypomina. Może dlatego wole pisać za rok maturę z chemii? Ciagle starałam sie pielęgnować te wspomnienia, i zapewne nigdy o Tobie nie zapomne, przecież byłes pierwszym, którego pokochałam. Przecież oddałam Ci swoją dusze, zawładnełeś wszystkimi myślami. Ale to było dawno, dawno temu. Na zmiane starałam się uciekać o tych myśli, kolejnnym razem próbowałam myśleć o tym, aż mi zbrzydnie, ale to nie ma sensu. Nie moge o tym zapomnieć, ale nie może to przysłaniać mi mojego spojrzenia na teraźniejszość. Nie mogę już porównywać innych do Ciebie, bo wszyscy by przegrali. A przecież nie chce szukać drugiego Ciebie, bo już nigdy NIE CHCĘ z Tobą być. Musze stawić temu czoła i pogodzić się z tym, mineło już tyle czasu, prawdą jest , że czas leczy rany. Ale czas zmienia też ludzi i nasze spojrzenie na ludzi. Teraz jesteś inną osobą, a ja niepotrzebnie Ci idealizuje. Przecież ani Ty ani ja nie byliśmy idealni. Przecież wszystko posypało się jak domek z kart, i to przy najmniejszym podmuchu wiatru. Ale ja sie cieszę z tego co było, bo to było a nie jest. Bo teraz jestem kimś zupełnie innym i wiem, że napewno cieszyłbyś się, wiedząc , że jestem szczęśliwa.
Właściwie, teraz żyjesz już w moich wspomnieniach, to tak jakbyś umarł, a raczej umarła ta Twoją część przeznaczona tylko dla mnie. bo przecież, już nie szukam Cię w autobusie...
A gdy Cię spotkam, uśmiechnę sie i zapytam jak Ci minął dzień, i wtedy będę wiedziała, że już jest dobrze.
Dziękuje, za każdą chwilę.
refleksje, po przeczytaniu pamiętnika, czyli kolejny stek bzdur, których znaczenie znam tylko ja. ;)