Siedzi sama w pustym pokoju nie wie co będzie. Znowu się boji następnego dnia.
Myślałam ze znalazła swoje szczęcie, ale w cale tak pieknie nie jest . Płacze w nocy.
Ma swoich przyjaciól tylko ze oni SA daleko od niej. Zatraca się w swoim swiecie.
Kryje wszystko w sobie sama nie wie dlaczego .Chciała być szczesliwa chciała
Móc przenosic góry.Mysl o lepszym jutrze zaciera się za ciemna powłoka leku.
Boi się cokolwiek powiedziec żeby nie popełnic kolejnych błedów .Może on w cale nie jest
Jej pisany .Zawsze marzyła o wielkiej miłości o królewiczu na białym koniu, który będzie z nia na dobre i na złe, ale to były tylko jej marzenia.Czasami ciezko jest jej pogodzic wszystko.Jakos próbuje to zrobic . Marzy o rodzinie chce mieć dzieci i być szczesliwa i nie popełnic błedów swojej mamy . Powoli zaczyna ją rozumiec czemu tak robiła . Nie mogła znalęsc swojego szczęścia dlatego tak go szukała ale czemu kosztem swojego dziecka .
Teraz już jest duzo i rozumie bardzo duzo rzeczy.Musiała szybciej dojrzewac od innych .
Sama bez nikogo .Lecz Bóg jej wynagrodził To przyjaciólka która kocha ponad Zycie
Chcociaz ona zawsze z nia jest i jej nie opuści .Jej jedna nadzieja na lepsze Zycie