Śmierć ukochanej osoby okrada nas z niezbędnego wewnętrznego ciepła. Albo może zdmuchuje stały płomyk piecyka, wygaszając palniki.
Nie możesz sobie wyobrazić tego bólu, który pogrąża w nicości dwadzieścia lat trosk, obaw i miłości... Po co? Dlaczego? Po nic. Ale jest coś gorszego. Rozpacz przechodzi w poczucie winy. Co takiego zrobiliśmy? Czego nie zrobiliśmy? Jak spojrzeć w lustro, skoro widać w nim rodziców dziecka, które popełniło samobójstwo?
Geje <3.
Żona <3.
ide trzymać kciuki, moj brat ma własnie operacje, aa. ;O ;(
Tylko obserwowani przez użytkownika anikax3
mogą komentować na tym fotoblogu.