Ahahahhaha, kocham dzisiejszy dzień! <3 Najpierw po niecałych 5 godzinach spania myślałam, że nie dam rady się podnieść, ogarnąć i dotrzeć do szkoły, ale jakoś się przemogłam. Autobus z 7 nie jechał niewiadomo czemu, więc pojechałam o 7.10 i 5 minut się spóźniłam na pierwszy wf, na którym graliśmy z dwa ognie. Znaczy tak to można nazwać, bo ja tylko stałam i gadałam z Martą ;d Na drugim wf "graliśmy" w siatkówkę i inteligencja chłopaków grających głowami mnie przerosła niestety xd Na chemii leżałam z Martą na boisku i słuchałyśmy muzyki i takie bzdety. Potem był prawie normalny polski, ale jakiś taki luźniejszy i bardziej spoko niż zawsze więc ok ^^ Na gw był apel podsumowujący osiągnięcia sportowe czy coś takiego, więc tylko siedziałam na auli. Na ang siedziałyśmy na boisku i nic nie robiłyśmy. Wspaniałe lekcje, huh? xd Potem poszłyśmy z PP na McFlurry i dużego shake'a, którym się podzieliłyśmy ;d Potem ja wyciągnęłam kupona prawie ze śmietnika, hahhaha. Wygrałyśmy małego loda i zjadłyśmy go na pól ;D Potem PP 'zdobyywała' kupony, hahhahaha. Została śmieciarzem miesiąca <3 Ja potem znalazłam 10zł w parku i dwa kupony do Mc'a - jeden normalny, drugi to wygrane małe cappuccino ^^ No i ogólnie bardzo dobrze dziś było. Na zdjęciu McFlurry sprzed 2 tygodni chyba, ale dzisiaj jadłyśmy takie same xd
Aaaaaa jeszcze tylko 3 dni szkoły! <3 Potem poniedziałek i wtorek wolne, w środę po świadectwo i Hasta la vista szkoło! Maatko, jak dobrze, że to już wakacje. Jeszcze tylko niech Sandra przyjedzie to już w ogóle będzie różowo!