Baby you're the best part of my day
łikendu ciąg dalszy ,
ja dalej na Retkini ;
chyba jutro powrót .
Zbyt wiele przemyśleń , jak na jeden łikend .
Za dużo wszystkiego .
Chęci i jej brak .
Pojawiająca się nadzieja ,
i rozpacz po minutach .
Wszystko jest takie inne niż bym chciała .
A ludzie ?
Nie umieją pomóc ?
Umieją , doskonale .
Ale nie chcą , wolą tylko wysłuchać ,
później powiedzieć 'wszystko będzie ok '
na tym się kończy .
Osoby, które znam długo pokazują jak bardzo mają mnie gdzieś ,
a znowu te , które są od niedawna chcą pomóc , starają się .
Dlaczego tak się dzieje ?
Nie rozumiem .
W każdym bądz razie ,
tym którzy są dziękuje , najbardziej Pinie , to chyba oczywiste .
Reszta , totalna klapa .
A ja sie zawiodlam .
Niestety .
Mam swoje jedno marzenie, które chciałabym, żeby się spełniło .
Około tygodnia , wszystko sie okaże .
Pina, Ty wiesz.
< 3