03.

Nastrojowa muzyczka : Click 

The Love me 

Byłą zima, -12 stopni na dworze  a jedyne co mnie rozgrzewało to miłośc do Ciebie. Patrzyłam na pokrywający śniegiem parapet , i z moich zamyśleń wyciągnął mnie telefon od Ciebie. Wstałam z łóżka owijając się w koc poszłąm odebrać telefon. Czułam ,że masz zdenerwowany głos. Twój zawsze delikatny ale męski głos zmienił się w niepokojący i niezwykle zastanawiający. Prosiłeś o spotkanie. Nie miałam ochoty tego dnia wychodzić z domu ponieważ nie lubię zimy, ale dla Ciebie byłam w stanie zrobić wszystko. Przejechałam tuszem po rzęsach ogarnęłam włosy i wyszłam na spotkanie z Tobą. Całą drogę zastanawiałam się co takiego ważnego było, co Cię tak zaniepokoiło. Wyszłam pod klatkę mojego bloku. Spojrzałam w prawą stronę, zobaczyłam Ciebie siedzącego na ławce. Byłeś wyraźnie zamyślony. Podeszłam , zobaczyłeś mnie dopiero gdy stanęłam przed Tobą. Uśmiechnęłam się,lecz Ty pocałowałeś mnie swoimi zimnymi ustami w policzek. Usiadłam koło Ciebie, spojrzałam Ci w oczy i poprosiłam żebyś powiedział mi co się stało. Złapałes mnie za rękę. Twoja dłoń była tak samo zimna jak Twoje usta. Bałam się tego co chciałeś mi powiedzieć. Postanowiłam więc dać mi trochę czasu i zapytałam się czy Ci zimno. Do dziś pamiętam Twoje słowa '' Było mi zimno, ale przy Tobie jest mi ciepło, gdy jestem przy Tobie nie myślę o zimnie ani o żadnym innym uczuciu niż moja miłość do Ciebie''. Te słowa mnie uspokoiły . Zaczesałeś mi włosy za prawe ucho , powiedziałeś mi że jestem piękna i że tylko mnie kochasz. Pocałowałeś mnie w policzek. Prosiłeś bym Cię zapamiętała, poprosiłeś bym została. Odeszłeś. Nie wiedziałam co się dzieje. Czekałam jeszcze pare godzin z myślą ,że wrócisz. Moje włosy zamieniły się w pokryte śniegiem sople lodowe. Miałam czerwone policzki i nos. Nie odbierałeś moich telefonów. Więc wróciłam do domu z myśla że będziesz na tlenie. Nie było Cię. Wróciła moja mama. Podeszła do mnie , złapała za głowę i mocno przytuliła. Nie wiedziałam co się dzieje. Złapała mnie za ramiona. Powiedziała że odszedłeś na zawsze.Były to najgorsze słowa w moim życiu, zraniły mnie gorzej niż tysiące żyletek mogących mnie zranić. Nie wierzyłam. Ponieważ byłes ze mną jeszcze pare godzin temu. Jeszcze dzisiaj mówiłeś że mnie kochasz, a teraz tak poprostu Cię nie ma ? Odebrałeś sobie życie. Poprostu mnie zostawiłeś samą na tym świecie. Samą i pozbawioną nadziei na to że kiedy kolwiek będe mogła odnaleść swoje szczęście. Ponieważ moim całym szczęściem byłeś Ty. Wszystko co kochałam odeszło. W jednej chwili straciłam miłość. Osobę za którą zawsze będę tęsknić i nigdy jej nie odzyskam. Pusta w moim życiu zostanie na zawsze. Przychodząc nad Twój grób jest mi ciężko uwieżyć , że Ciebie tak poprostu nie ma. Czy znajdę jeszcze miłość ? Skoro jedna już odeszła ? Będę mieć drugą szansę ? Czy tego w ogóle chcę ? A może szukam czegoś co zapełni mi pustkę w życiu. Coś odda mi to co straciłam...