A nie jest? No nie do końca...
Gdy już wydaje Ci się, że jest idealnie i nic nie jest w stanie zmącić Twego szczęścia, zawsze znajdzie się ktoś lub coś, kto/co bardzo chętnie uprzykrzy Ci życie...Zawsze znajdzie się ta druga/ ten drugi...Czyż nie?
A może się mylę? Może źle odbieram intencje tej osoby?
Może...?
Zniknąć na kilka dni, uciec od tego, a gdy wrócę by wszystko było cudowne...
Tego pragnę...
By znów móc cieszyć się szczęściem...
Zbyt długo na nie czekałam, by pozwolić mu prysnąć...
Nie pozwolę, by moje szczęście prysło niczym bańka mydlana...
Zabiorę Cię właśnie tam,
gdzie szczęściu nic nie grozi...