Mają w sobie więcej dumy niż te syte, przywiązane Które szumią o nastrojach, a nastroje są mieszane Tak bym chciał się już odwiązać Swoim żywić się marzeniem Iść i szukać tam gdzie chcę A nie tam gdzie powinienem
Krew Zostawiam krew Odrywam się od mojej matki wojny Chcę Chcę zrobić wdech Oddychać jak to robią ludzie wolni
Mój świat kończy się u progu niepewności i wahania Jak oderwać się od ręki, która karmi i zabrania Kiedyś przyjdzie do mnie jesień i uwolni od gałęzi Już nie będę krępowany uczuciami na uwięzi
Krew Zostawiam krew Odrywam się od mojej matki wojny Chcę Chcę zrobić wdech Oddychać jak to robią ludzie wolni