W giętkich, wężowych splotach barwnie połyskuje,
lecz nie zdobycz się liczy, a władza, zwycięstwo.
Nie z głodu wszak ofiary swe hipnotyzuje,
chociaż głód ma w swych oczach.
To głód okrucieństwa!
Taka jesteś - twój obraz maluję spojrzeniem.
Tyś gwiazd mrocznych jutrzenką i zguby pamięcią,
masz taki sam wdzięk jak wąż i to samo lśnienie.