Nienawidze, gdy muszę się malować, czesać i ubierać.
Preferuję mniej oficjalny wygląd ([i]taki jak na zdjeciu[/i]):
Zamiast rozpuszczonych włosów - [b]ukochany warkocz[/b]
Zamiast dżinsów i bóg wie czego na górze - [b]ulubione koszule, robiące za piżamy[/b]
Zamiast korektora i pudru - [b]cudownie pachnący krem [i]Ziaja Nagietkowy[/i]
[/b]
A do tego wszystkiego [i]ciepła kołderka[/i], [i]coś do jedzenia[/i] i [i]jakieś romansidło[/i].
... i dlatego kocham [i]święta[/i]