witam
kolejny dzien juz sie konczy
nawet dobrze minal
ale planowalam go inaczej
jutro noccka z Karolina ;3
ktos skype ?;/
`Twoja dupa?
`Księzniczka
`Czemu z nia jestes ?
`Bo ją kocham
`Ma fajne cycki?
`Ma cudne oczy
`Zainsponowala Ci w łózku?
`Jest śliczna gdy spi ..
gdybym nie miala przyjacioł juz dawno bym umarła [*]
Ona go kochała bardzo mocno lecz on nie był gotowy na poważny związek ..
Po pewnym czasie on chciał znow do niej wrócic
Chłopak był bardzo przystojny, księżniczką ją nazywał, Boże święty, ale Zosia była wtedy prze szczęśliwa. Zachowywał się szarmancko - proszę weź i to ogarnij, Kupował jej czekoladki i zabierał do kawiarni. On dla innych był zwyczajny, taki grzeczny, nienerwowy, On dla innych był zwyczajny, a dla Zosi wyjątkowy. Ich rozmowy były szczere no i układały w całość, No przynajmniej małej Zosi tak się wtedy wydawało. Ona bardzo mu wierzyła, w SMS-ach słodkie buźki, Wciąż stawiała i pisała, że go nigdy nie opuści. To jej dodawało skrzydeł, czuła się jak po Red Bullach, Właśnie wtedy, kiedy Filip bardzo czule ją przytulał. Myślała, że wyjdzie za mąż no i zamieszkają w domu, Tak myślała, póki nie przejrzała jemu telefonu. Wtedy pękło jej serduszko, ogień miłości się zgasił, Bo się wtedy okazało, że on pisze też do Kasi. Wzięła ze sobą scyzoryk, który trzymała za biurkiem, Pewnym krokiem odwiedziła swoją pseudo-przyjaciółkę. Tu oszczędzę Wam szczegółów, nadal myśli o chłopaku, Z tą różnicą, że nie w domu - dziś siedzi w poprawczaku.
Ona leży na ziemi, płacze, zalała się łzami On wierzy, że się nie zmieni raczej, poniżała za nic Nie mogą ciągle żyć z tymi wrzaskami W końcu trzeba przeciąć nić, on trzaska drzwiami Na dworze szklana pogoda płynące maskuje łzy Boże, po co ta przeszkoda?! Codziennie czuję wstyd Ona widzi we mnie wroga, podłym gestem rani Jednak tak bardzo ją kocham, przecież nie jestem ze stali Butelka w jego dłoni to nie żadne antidotum Ukochana dzwoni, "Wracaj skarbie do domu" On odrzuca rozmowę, jednak postanowił powstać Obiera drogę, zmierza tam gdzie przytrafił się koszmar Ona rzuca się w ramiona, zdejmuje jego spodnie Cała płonie, rozpalona, siada na niego wygodnie Robią to na podłodze, pieprzą się jak zwierzęta Ona krzyczy - dochodzę Rano ta sama gehenna
milej nocy:*