jedno z nielicznych zdjęć gdzie stał spokojnie ;p
wszyscy robili podsumowania a ja zostawie je dla siebie,powiem tylko że:
- maałe sukcesy w jezdzie na Hanie (czyt. zagalopownie od 1 łydki, galop tak długo jak chcę, trochę lepiej łeb(ale pozostawia wiele do życzenia)
rozmyślania:
- stwierdziłam, że ja się nie nadaje do zawodów itd albo po prostu nie mam konia do takich rzeczy bo Han wczorajsze skoki -okropne a do Idy mam mały uraz jestem w domu to myślę"przełamię się ,nic mi się nie staine
" ale jak juz na nią miałam siadać czy coś to "o matko "
- najpierw poprawna technika: spokojna i w odpowiednim miejscu łyda, równowaga, kłus ćwiczebny i półsiad - to nad czym muszę teraz popracować,a tak od kwietnia/maja mam nadzieję ,że zacznę jeździć do dziemian na jazdy pod okiem instruktora, chciałabym trenera ale kosztuje 80zł/godzina i chyba nie mam jeszcze takiego poziomu ,poza tym się go boje ,bo on wrzeszczy
mam nadzieję że Ola zadowolona bo narzekała,iż mam nudne notki