30 cm . ;PP
Zadając pytanie: " Zabawa , czy bitwa ? " , mam na myśli nie określony stan sytuacji mojej i Gaśki.
W sobote , ze względu na to , że Gaśka ma tyle energii , której nie wykorzystuje , postanowiłam
trochę ją przegonić po pastwisku , wszystko było ok . Kobyłka się wyszalała i zdeczka się uspokoiła .
Podobnie miało być w niedziele ... Jednakże Gaśce coś odwaliło i kiedy zobaczyła mnie zbliżającą się z batem ,
odwracała się w moją stronę zadem , cofała we mnie i wierzgała . Zrobiłam kilka prób , ale zawsze kończyło
się " baranem " . W końcu się wkurzyłam i wzięłam tak długą gałąź , która wyglądała jak młode drzewo.
Na widok tego , Gaśka od razu ruszyła kłusem w stronę jednej ze ścian pastwiska i podążała po kole.
Cmokałam , żeby za galopowała , a ona upierała się i zgrywała ogierka. Kiedy tylko zbliżyłam się do niej z " drzewem " ,
odwracała się i próbowała we mnie trafić tylnymi kopytami. W końcu znalazła schronienie w krzakach . Chciałam
ją stamtąd wygonić , a ta , z powodu braku możliwości ucieczki próbowała na mnie stanąć dęba. W końcu się udało.
Dałam jej odpocząć i ustawiłam stacjonatę 50 cm . Pogoniłam ją na przeszkodę na prawą stronę , a Gaśka oszukała i wyłamała się na najeździe , kończąc brykiem we mnie. Spróbowałam jeszcze raz , tym razem przed skokiem uderzyłam batem o ziemię - udało się . To teraz na drugą stronę , skoczyła dobrze , dlatego pozwoliłam jej odpocząć. Odłożyłam " drzewo " i podeszłam do niej, by ją wynagrodzić. No i przerwa się skończyła, a Gaśka znów zaczęła mieć chimerki. Oczywiście się wkurzyłam i ze 3 x nagoniłam ją z jednej i drugiej strony , dostała przy tym ze dwa razy " drzewem " w tyłek ( oczywiście , nie za mocno , na nią prawidłowo działa muśnięcie ) i po ostatnich ładnych skokach otrzymała znów odpoczynek. Chciałam podejść i ją wynagrodzić , ale Gaśka się skluliła i wyglądała jakby chciała mnie zabić. Ustąpiłam i powiedziałam " łaski bez" , ale tak naprawdę bałam się , że bd próbować we mnie kopnąć . Za 3 razem Gaśka zrobiła 2 pełne koła galopu , bez przejścia do kłusu i dwa ładne skoki. Byłam z niej dumna. Odłożyłam bata i się uśmiechnęłam do niej , a ta zrobiła taki zwrot z galopu w moją stonę , podeszła do mnie , 2 x parsknęła i czekała , aż ją wynagrodzę ...
Jakie wnioski wyciągacie z tego co napisałam ? Co o tym sądzicie ?