Spośród samych widoczków wybrałam 32 zdjęcia, z którymi związana jestem emocjonalnie, które najbardziej ulubiłam, które są dla mnie ważne, które nie są ani profesjonalne i pewno zbyt ładne, które są po prostu moje, wywołam je i przypnę na ścienie. Już czas. A to jest jedno z nich. Z dzisiejszego rodzinnego wyjazdu. Każde zdjęcie ma jakieś znaczenie. Nie ma najładniejszego i najbrzydszego. Wszystkie są dla mnie jednakowe. Jak nowe pączki na drzewie, jak moje malutkie dzieci.