Elloo..
Dzisiejsza powowiesc bedzie pod tytułem "Śliwka pod okiem"
Kiedys spałysmy w campingu**..
No i kupiłysmy sobie piwo..:)
Tylko ze nie wzielysmy otwieracza z domu..(przynajmiej mi sia tak wydawało)
Mialysmy zamiar je wypic..
No i Ja wpadlam na pomysł zeby otworzyc to piwo hakiem..:/
Wisiał tam taki na plocie..:)
No i mondra karolinka wzieła i zachaczyłam hak o kapsel..
Zapomnialam ze to w karzdym momecie moze sie otworzyc..
No i pociagnelam tak mocno..
ze jebnolwszy sie o głowe otworzylam butelke..:)
No i oprucz tego zaczełam krzyczec..:
-Ania!! Ania!! Ania!!
-Co??
-Krew mi lecie..!!
-Czemu?
-Bo sie jeblam hakiem!!
Ania śmiech ja śmiecg i sie brechtamy..:)
Nastepnego dnia..:)
Karolinka miala wielka śliwke pod okiem:D
No to paaa..:*