sylwester strasznie pijany.
nigdy więcej.
Dziękuję Adamowi za te dwie tony wypitej wraz ze mną herbaty, kiedy już ledwo stałam...
i wychodzenie na ten mróz w samych klapkach i bluzie.
trzęsienie się z zimna.
za szampana z gwinta na rynku.
za wińsko w domu.
juz to powiedziałam, napisze jeszcze raz :
dziękuję i przepraszam.
i nie, nie rzygałam.