wpadam w coś czego nie moge ogarnąc. Moja psychika siada. Ponad 24 gdziny snu, bez jedzenia.Nawet nie mam siły wstac,a mysl ze piatek przeszedl mi obok nosa nawet mnie nie ruszyla, co jest juz czyms dziwnym. Dzis podobno wieczorem gdzies jade, nie mam nawet ochoty, przepraszam. jeszcze te pojebane sny, nie chce. Ide znow spac. To tez jakis sposob na zycie. Dobranoc