Kiedy to było?...prawie cały tydzień minął niczym jedno poruszenie wskazówki zegara...poznawanie innych, ale przede wszystkim samego siebie, stoczony bój z tysiącami metrów, aby dostać się na szczyt i poczuć niesamowitą prędkość i emocje zjazdu na...dętce;]...panująca atmosfera - momentami wspaniała, radosna, wzniosła, lecz czasem refleksyjna, dająca do myślenia, a nawet smutna - dzięki wszystkim tym momentom wzmacniamy się wewnętrznie:)...bo z wszystkiego można wyciągnąć coś pozytywnego, choć czasem wydaje się to nie możliwe - ja do końca sam tego nie rozumiem:) , ale wydaje mi się, że tak właśnie jest:)...troszkę odbiegłem od tematu, chociaż w sumie to chyba wszystko;]...mogę to podsumować tylko tymi słowy - ZIMOWISKO, WISŁA 2009... :)