Bo takie coś dwa razy się nie zdaża.
Weekend zaliczam do udanych choć nie bez skazy .
Bo idealnie nigdy nie będzie przy tak dużym gronie osób.
Właśnie ilu się nagle chętnych znalazło, ża aż tłum :)
Biedna Goś miedzy młotem a kowadłem.
I wiem co powiedzą niktórzy -"Aśka jak zwykle obrażona",
Ale taka jestem i tego nie zmienie
i jak ktoś ma z tym problem to dowidzenia.
Jednak sentyment do znanych miejsc pozostaje.
Wracamy do rzeczywistości.
Uśmiechów.