No wiec znów ciekawie bo 5.30.
A wiec wczoraj nie ogarniałem całego dnia. No to tak: rano sie obudziem taki wkurzony ze chciałem wszystko rozpindolić, później odbijało mi pozytywnie i to tak na maxa a teraz juz nie wiem :/ w kilku słowach: rozpiździala mi serce i nie wiem ocb.
potrzebuje osobe która mnie to to ogarnie bo ja juz sobie nie daje rady... siedze i rozkminiam wszystko po nocach a i tak to nic nie daje w głośnikach lecą jakies smuty i cały czas w głowie sceny jak z jakiegoś horroru a w duszy dzwięk jakby bitych luster.
spotkałbym się z Tobą, wyrwałbym sobie serce, położyłbym Ci na dłoni i ostatkimi sił powiedział ze Cie kocham po czym bym padł. A serce biło by jeszcze minutami,godzinami,dniami, miesiącami, latami ... wiecznie...
teraz wyglądam jak emocjonalny wrak.