A więc dzisiejsze plany wyglądały inaczej niż planowałam je wczoraj do wieczora ale ock, Daga nie przyjechała, ale uwaga prawdopodobnie jutro przyjeżdza : o , jeżeli do tej pory jeszcze się z rodzicami nie pokłóciła, bo ona taka jest:(. I kocha mi chuchać do telefonu oł, jea. Bo niby ja tez jej chucham, ale to nie prawda xd. Więc dzisiaj sobie wyszłam z Natalą przez, którą najadłam się mega paczką czitosów serowych i przemokły mi bardzo buty bo zachcialo jej się iść do Marzeny, której ( dobrze o tym wieedziałyśmy ), że nie będzie no. I potem w domu miałam oglądać cudowne dziecko, ale nie chciało mi się ;< jutro obejrze. A no i kocham oglądać z Karo horror <3! A teraz kończe bo jestem w zadużym szoku, żeby dalej tu pisać : o!. + zdjęcie ochydne. wiem.
I takim oto optymistycznym akcentem pierdolę wszystko.