photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 19 KWIETNIA 2013

od babci

Najukochanszy dla mnie czlowiek

jest taka słabiutka, chudziutka, bezradna. 

najukochansze kostki.

a ja nie umiem jej pomoc.

i jak juz zostaje sama to kurwa placze z bezsilnosci. bo jeeeeeej, bez niej... nieeeeeeeeeeeeee! 

nie wie wszystkiego, ale sama jest swiadoma. 

w czwartek miala operacje. wiec bylam z nia caly dzien. rozmawilam z lekarzem, nie usuneli zoladka bo sa przerzuty do jelita i trzustki. najsłabiej, a matka co? wrocila i zamiast wlasnie tego dnia jechac do szpitala, zeby pojsc ze mna do lekarza, zeby byc jakos razem... nie wiem... to najebala sie sama w domu.

jej tez nie potrafie pomoc. i z nia rozmawiac. i nic.

marcin mnie przytulil... jej. chyba pierwsy raz w zyciu. wczoraj wlasnie jak mowilam im co mowil mi lekarz.

o niego tez sie troche martwie,

nie potrafie pomoc. 

kurwaaa.

 ale jak tak sobie poplacze... i teraz to napisze to mi troche lepiej. 

czytam te zjebane fora i sie doluje. 

a jakby nic nie wiedziec? 

niee. jakbym nie wiedziala moglabym byc niemila. jak zawsze. nie, nie zawsze, ale czesto.

teraz sie staram i bede. zeby ten czas ... moga jakos lepiej... z mniejsza iloscia problemow.

 

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika alternatio.