finding myself

Dziś spotkanie naszej wybuchowej 3 po dłuuugim czasie c: Niks ledwo wróciła z obozu, posiedzimy razem w bb tydzień, po czym idealnie się wyminiemy i prawdopodobnie zobaczymy się znowu dopiero we wrześniu. Może końcem sierpnia ._.

Jutro = dzień obowiązków domowych, uch kocham to. W sumie, przydałoby się też zrobić jakiś projekt pokoju, wszystko rozrysować, zaplanować, no i ruszamy z remontem! No i też pakowanie czas zacząć, goood jak mi się nie chce.. najchętniej, siedziałabym już w pociągu. Godzina 1:00 w nocy, przy oknie, wdychając chłodne, rześkie powietrze, gapiąc się w księżyc, wsłuchując się w stukot, rozkminiać wszystko. Wspominać i wyobrażać sobie, jak będzie. A kiedy już dojedziemy na miejsce.. zapomnieć o wszystkim, i żyć chwilą przez te 10 dni.