Co to jest śmierć?-spytała. Bezkres nie do opisania. Nic nie czujesz, nic nie musisz robić.
Istnieje raj i piekło. Ale i tak większość dusz musi trafić do czyścca. Tam jest zgromadzona większa część umarłych- odpowiedział, nie otwierając oczu i podał jej puszkę z piwem. Ja od razu trafię do piekła, to jest pewne. Chcę trafić tam razem z tobą- wyszeptała. No pewnie że tak- odpowiedział ze swoim tajemniczym uśmiechem, po czym pocałował ją w usta.- wszyscy są, przeze mnie tłumy będą tam walić drzwiami i oknami.
Położyła się koło niego na kocu i złapała za rękę. Leżeli tak przez dłuższy czas. Nagle On wyjął telefon i włączył ich ulubioną piosenkę. Pomógł jej wstać i zaczęli tańczyć. Po kilku minutach znów legli na trawie złączeni w głębokim pocałunku..