Wyobraź sobie, że kochasz kogoś bardzo ale to bardzo mocno.
Żyjecie ze sobą, jest wam dobrze.
Wszystko układa sie wyśmienicie.
Az pewnego razu Twoja druga połowa odchodzi.
Poprostu znika z Twojego życia.
To musi boleć.
Tak bardzo, że nie wiesz co ze sobą zrobić.
Mówię tu o prawdziwej miłości.
Nie takiej ''na jeden sezon"
O tej jedynej!
Na całe życie!
Tak o tym ostatnio myślę.
O tym bólu nie do opisania.
Nigdy tego nie przeżyłam,
i obiecuję sobie, żę nie przeżyję.
Ale tak o tym myślę. ; )
Proszę się nie martwić!
Doła nie mam.!
Jest wręcz wyśmienicie! ; PP
Po co Ci kapusta?! ; PP