Znowu usmiechasz sie do mnie
Ukradkiem zagladasz mi w oczy
Rozbudzasz mysli nie skromne
Namietnosc tuz obok juz kroczy
Coraz blizej siadasz na kanapie
Slychac przyspieszony oddech
Jeszcze chwile a woli zabraknie
By oszukac ukrywany pospiech
Przerwales mi w polowie Slowa
Twoje usta rozpalaly pozadanie
Dwoch cial mistyczna rozmowa
I to zmyslowe lekkie kolysanie.
Aloiram