notkę zatytułuję tak: Arabska księżna wydaje miliardy męża na rzecz potrzebujących kobiety i walczy z dyskryminacją
Bodajże 2 dni temu do Polski na V Kongres Kobiet przyjechała Księżna Ameerah Bint Aidan Bin Nayef Al-Taweel.
Kim jest ta pani? Czytając notkę - dowiecie się.
Na poczatek zacznę od jej męża, bo to dosyć specyficzny człowiek...
Mąż Ameera'i, niejaki szejk Alwaleed Bin Talal, członek rodziny królewskiej z Arabii Saudyjskiej i jeden z najbogatszych ludzi świata, słynie ze skrajnego uwielbienia siebie i bogactwa. Marmurowe pałace wypełnił własnymi portretami, a w prywatnym boeingu, wzorowanym na Air Force One prezydenta USA, postawił sobie tron. Jednak Jej Wysokość Ameerah Bint Aidan Bin Nayef Al-Taweel korzysta z miliardów męża po swojemu: wydając je na inne kobiety. Jest filantropką!
W jej ojczyźnie kobieta nie może samodzielnie podróżować, nie może prowadzić samochodu, a nawet podjąć pracy bez zgody męskiego opiekuna - było kilka notek na moim fbl o Arabii Saudyjskiej, więc zapewne już wiecie jak to tam wygląda. Księżna Ameerah Bint Aidan Bin Nayef Al-Taweel (na świecie znana też jako Ameerah Al-Taweel) buntuje się przeciwko takiej dyskryminacji swoich rodaczek.
Posiada własną fundację: Al-Waleed Bin Talal Founadtions na rzecz ubogich oraz kobiet. Księżna Ameerah Al-Taweel jest czwartą, ale jedyną żoną księcia Alwaleed Bin Talal, członka saudyjskiej rodziny królewskiej
Sama też ucieka od ograniczeń kulturowych - zamiast burki czy hidżabu nosi seksowne stroje i szpilki. Robi to tak umiejętnie, że magazyn "Vogue", uchodzący za biblię mody, przyznał jej tytuł jednej z najlepiej ubranych kobiet świata arabskiego, obok królowej Jordanii.
"Urzeka świat nie tylko swoim pięknem i wdziękiem, lecz również działalnością humanitarną. I to jest prawdziwe piękno"
"Beduińska roztropność i arabska smykałka"
Bo... 30-letnia księżna jest nie tylko piękniejszą połową w swoim małżeństwie, ale i lepszą. Starszy od niej o 28 lat Al-Waleed Bin Talal Bin Abd al-Aziz Al Su'ud, jeden z najzamożniejszych Arabów i jeden z najbogatszych ludzi świata, słynie bowiem ze skrajnego uwielbienia dla siebie i bogactwa. Dziennikarzom, których chętnie gości w swoich licznych posiadłościach na całym świecie, każe do siebie mówić "arabski Warren Buffett". Jego firma Kingdom Holding Company, w której ma 95 proc. akcji, jest notowana na saudyjskiej giełdzie i posiada udziały m.in. hotelach Four Seasons, George V w Paryżu i londyńskim Savoy'u. Książę, który poprzez ojca należy do saudyjskiej rodziny królewskiej, ma również ulokowane miliardy dolarów w międzynarodowych firmach, m.in. Citigroup, Apple, News Corp. i Twitter.
Al-Waleed Bin Talal kupuje też znane, solidne marki, ale przeżywające trudności, inwestuje w nie, a potem sprzedaje. Dzięki czemu dostał przydomek "książę upadłych aniołów". Łatwo mu to przychodzi, bo nad innymi inwestorami ma tę przewagę, że suma gotówki, jaką
jest w stanie wyłożyć "od ręki" co najmniej 3 miliardy dolarów.
Ukształtowały go beduińska roztropność i arabska smykałka do interesów - uwielbia to powtarzać gdy jest pytany o swój finansowy sukces.
Zaskarżył "Forbesa", bo... umieścił go zbyt nisko w rankingu najbogatszych na świecie
Książę uwielbia też korzystać ze swojej fortuny. Żyje w "absurdalnym przepychu" marmurowych pałaców, których ściany są wypełnione jego własnymi portretami. Ulubiony pałac to ten w Rijadzie o wartości 100 mln dol. - ma 317 pokoi, do których wystroju użyto 1,5 tys. ton marmuru sprowadzonego z Włoch, a krany zrobiono z prawdziwego złota. Jest też basen o wymiarach olimpijskich, prywatne kino na 45 osób i dodatkowo 250 telewizorów w całym domu. W garażu stoi 300 samochodów, a kolekcję "pojazdów" uzupełnia nowy jacht Kingdom 5KR o długości 170 m, za który Al-Walid zapłacił pół miliarda dolarów.
Ma też swojego Boeinga 747 "Jumbo Jeta" wzorowanego na Air Force One prezydenta USA, z tą różnicą, że w jego samolocie jest... tron.
Był też pierwszą osobą prywatną, która zamówiła dwupokładowego Airbusa A380, czyli największy samolot pasażerski świata.
Ostatnio zasłynął tym, że zaskarżył "Forbesa", bo umieścił go zbyt nisko w rankingu najbogatszych. Najpierw wysłał do redakcji serię listów, starając się nakłonić dziennikarzy do zmiany zdania, wraz z okładkami "Vanity Fair" i "Time'a" z wstawioną swoją twarzą, a teraz oddał sprawę do sądu w Londynie. W pozwie zarzuca magazynowi, że zaniżył wycenę jego majątku.
i o niej krótki filmik: Księżna Ameera - niestety po angielsku.
*notka na podstawie artykułu tvn24
Inni zdjęcia: #1011. niepoprawnaegoistkaDługomnieniebyło sztangelFotowoltaika ? :-) ezekh114;) pati991*RUSAŁKA PAWIK* mi tak modeluje xavekittyx... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24