Chyba moje samotnie spędzona godzina w Parku Grabiszyńskim popchnęła mnie wreszcie żeby coś tu dodać ;)
'Hopes pretending.
It's timber on the fire
Embers free the cinders
And send them ever higher
I dreamed I saw you
When you're old and tired
Afraid to move your hands
And expose the wires
We can't be caught and
Can't stay here with
Heat close by and
You're insides spilled
And do your friends know the way to go
When they leave your hands
The chamber's empty glow
It's a lonely ending
When your heart's grown cold
The kid is bored pretending
Now you'll never grow old
We can't be caught and
Can't stay here while
Guilt sets in with
Night's cool chill'
Specjalnie dla Kaff, która zainspirowała mnie swoim zawieszeniem w próżni. Fajnie tak czasami pobawić się w 'nicnierobienie'. Położyć się na trawce na znajomej polance, pobawić się w skręcanie swoich waniliowo-wiśniowych fajek i słuchanie jednej i tej samej rzewnej i depresjonującej piosenki pod rząd.
I to jest piękne. W każdym razie dla mnie, bo ja chyba lubię się dołować....
I dlatego leżąc na trawie wyjąłem swoją wyjechaną komóreczkę, cyk-cyk no i jest. Niby niebo, ale dla mnie jest takie depresjonujące troche....Niepokój ^^
I nikt mi na pewno nie powie, że Park Grabiszyński to nie magiczne miejsce! Dołujące trochę, ale magiczne....
No to taka sentymentalna pierwsza notka.
Ale mi sie zebralo...
I dziekuje jeszcze raz Kaff ;*
^^
Przepraszam za taka skierowana dla jednej osoby notkę...wszystkich witam i pozdrawiam, o zdrowie pytam.
Si ju! :*