..............może wytworzyłam sobie w mojej podświadomości coś, co zupełnie nie istnieje?
zabrakło Mi już sił, zabrakło wiary, straciłam nadzieję a wydawało sie, ze Jestem taka silna...Będę sama. Choć stwierdzenie tego faktu łączy się z wielkim bólem, żalem, pustką. Staję się cyniczna. Pusta. Nie wierze w miłość??????????. Już nie. I nie ma już takiego człowieka na świecie, który zmieni moje zdanie. Ktoś musi umrzeć, by inni mogli żyć dalej. Ktoś musi być być sam, by inni mogli być razem. Równowaga w przyrodzie musi być...Jestem zla na Siebie że pozwolilam sercu decydować ,teraz najważniejsze odnaleźć sens wszystkiego ,który gdziesz po drodze zostal zagubiony.Jednak wiem że wybaczamy nie potrafiać zapomnieć, odchodzimy bojąc sie samotności,wypowiadamy słowa szukajac potwierdzenia, ranimy czynami których nie chcemy popełniać, budujemy Siebie z cegieł z nadzieją że nie runiemy ,mowimy wszystko na przekór, w cierpieniu staramy sie dostrzeć radość, a gdy mamy okazje w człowieku dostrzec człowieka zamykamy oczy.......