Imprezka domowa przeniosła się do karczmy...
Nie chciałam iść, ale nie żałuje, bo było super...
No może tylko gdyby nie to, że Monica zakończyła imprezę z kontuzją i teraz ma nogę w gipsie
Jak widać na zdjęciu bawiliśmy się świetnie xD
Najfajniejsze było to,
że imprezowaliśmy z Moją mamą i jej znajomymi
Grochu ;)