Dzisiaj były jaja z malarki klasowej. Na niemieckim mały dostał opierdziel od pani bo zaczął jej pyskować. Na wuefie zawalista gra z chłopakami. Na koniec wuefu było najlepiej hahah fajne towarzystwo. No i wiadomo religia z szatanem 21 wieku
. Oczywiście potem klasóweczka z polaka. Na muzyce bicie się dla jaj z Natalą jak pani na chwile wyszła a potem płakanie ze śmiech
aż pani się na mnie dziwnie spojrzała a Natala mówił żebym nie płakała. Najlepsze jak śpiewaliśmy całą klasą różne piosenki to my z Natalą słowa przerabiałyśmy i tak śpiewałyśmy haha. Teraz siedzę w domku i się relaksuje przed kompem.