Mój mruczący grzejniko-balast nie jest zadowolony ze zmiany pozycji. Za moment wracam do kontemplowania głębokich filozoficznych prawd o życiu, w szczelnym i niezdobytym bunkrze (zbudowanym z puchowej kołdry i miliona poduszek).
Żart.
No, z tymi filozoficznymi prawdami przecież. Spłycam się rachunkowością finansową.
Wstyd się przyznać, chwile wytchnienia pomiędzy powszechnym adhd i rzeczami do zrobienia na wczoraj dają satysfakcję. Nigdy nie myslałam, że to napiszę. JA- samozwańczy pracoholik, usprawiedliwiający swojego wewnętrznego leniwca- przyjemne uczucie.
Jest mi mniej wesoło, rzekłabym- wogóle, kiedy śmierć pojawia się tak często i tak mocno oddziałuje na te bardziej ukryte miękkie elementy duszy. Smutno mi najzwyczajniej.
I jeszcze to... moja ostatnia, przybrana babunia...
i trzeba budować siebie na nowo...
Inni zdjęcia: Słonecznik suchy1906P. wanderwar:) nacka89cwaStolik acegJa patki91gd;) patki91gd100. patki91gdJa patki91gdJa patki91gd;) patki91gd