Dzisiejszy nieudany teren. Annie i tata wyjechali rano w teren pogoda była dobra choć było chłodno. Wracając po drodze złapała ich burza gdzieś niedaleko strzelił piorun. Jordania dostała ataku paniki. Na szczęście za nią jechał tata na Rashidzie. Dogonił Annie i pomógł opanować jej konia. Gdyby nie on mogłoby skończyć się to o wiele gorzej . Ciekawe co Jordania będzie strzelać za akcje gdy nadejdzie zima :)