nie wiem co to..
narysowałem to w niecałą minutę...
bo mi się nudziło..
kurde....
czemu bardziej doceniają mnie znajomi niż rodzina...
czy może naprawdę jestem aż tak beznadziejny...
i się do niczego nie nadaję...
i jeszcze jej nie ma :(
jeszze tyle dni :(
jutro chyba idę do Mateusza.. pogramy na grze telewizyjnej :)
on jest jedną z nielicznych osób które umieją mi poprawić humor...
i jeszcze dziwny sen... xD